sobota, 20 grudnia 2014

126. "Chłopcy 3. Zguba" Jakub Ćwiek

Okładka pochodzi ze strony empik.com

Info:
Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Chłopcy 3. Zguba
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 354
Numer tomu: 3
Tom I – Chłopcy

Recenzja może zawierać spoilery części 1. i 2.

Zupełnie inaczej odbiera się książkę, jeżeli miało się możliwość choć przez chwilę porozmawiać z jej autorem. Dlatego przebrnięcie przez trzecią odsłonę przygód Zagubionych Chłopców było dla mnie szczególnie trudne. Tym bardziej, że jest ona niemal całkiem pozbawiona... Ale nie uprzedzajmy faktów.


Dzwoneczek chciała tylko wziąć kilka dni wolnego, trochę odpocząć od obowiązku pilnowania Chłopców. Jednak wypad ten bardzo dużo ją kosztował. Kiedy dziewczyna budzi się po wielu miesiącach bez świadomości, wszystko dookoła jest inne, a jednocześnie w jakiś sposób znajome. Wszyscy naokoło wmawiają jej, że coś pomieszało się jej w głowie, bo nikt nie zna niejakiego Milczka czy Kędziora. Ale Dzwoneczek stara się stać przy swoim i kiedy w końcu dostaje dowód, że nie zwariowała, zaczyna walczyć o odzyskanie rodziny. Nawet jeśli po przeciwnej stronie stoi stary przyjaciel.

To będzie jeden z tych tekstów, które najtrudniej mi pisać, bo targają mną sprzeczne emocje. Dlatego najpierw przytrzymam się faktów: to trzecia część czterotomowej serii (z tego, co wiem). Czytało mi się ją znacznie mniej przyjemnie niż pozostałe, za co główną winę ponosi to, o czym wspomniał sam autor na końcu. Chłopcy 3 nie są dla zgrywy i żartów. To najmniej BANGARANGowy tom. Nie ma tu Kędziora taszczącego armaty dla zabawy ani Kruszyny, który głaszcze Pana Propera. Są za to całkiem nowe postacie, o których wcześniej jedynie wspominano. Nie budują one jednak tak przyjemnej atmosfery, bo tylko przypominają, że czasem nadchodzi taki okres, kiedy po prostu trzeba wejść w dorosłość. A ta jest do dupy (to, moi drodzy, jest eufemizm, w książce jest ostrzej, ale nie używam brzydkich słów).

W „Posłowiu” do Chłopców 3 pan Ćwiek przyrównał całe trzy części do podszewki, która się przetarła i przestała przysłaniać to, co znajdowało się pod nią. Ja bym się bardziej skłaniała do porównania wykorzystanego w kultowym Shreku. Chłopcy są jak cebula (i ogry) – mają warstwy. Czytając kolejne tomy, po prostu je zdejmujemy. W końcu oczy zaczynają nas piec i stwierdzamy, że w sumie lepiej było nie zdejmować tej ostatniej powłoki. Z drugiej strony jednak bez cebuli jedzenie nie smakuje – trzeba obrać ją do samego końca. Tak zaczęłam podchodzić do Chłopców i dlatego też targają mną sprzeczne emocje.

Z jednej strony jestem gotowa bić pokłony przez autorem za to, jak silnych bohaterów stworzył, jak pomaga im w wydostawaniu się z różnych pułapek, jak niemal (podkreślam: NIEMAL) bez urazu psychicznego przeprowadza przez to czytelnika oraz jak genialne dzieło stworzył. Z drugiej strony dałabym mu w twarz za próby, na jakie wystawił swoich bohaterów i za bagno, w którym grzęzną przez niego. Poprawiłabym jeszcze z drugiej strony. To bonus za zakończenie drugiej części.

Wiem oczywiście, że gdyby pan Ćwiek czegoś w Chłopcach nie zmienił, przestaliby być ciekawi. I, co więcej, rozumiem to. Po prostu nie umiem przyjąć do wiadomości, jak można stworzyć tak genialną serię i jednocześnie sprawić, że będzie mi tak żal bohaterów. Wydaje mi się też, że ta część spodoba się tym, którzy nie przepadają za poprzednimi z powodu specyficznego poczucia humoru. Tutaj prawie go nie ma. Intrygujący, nowi bohaterowie przejmują stery i patrzą na każdego czytelnika z niemym pytaniem w oczach, czy wejdą na ich pokład, czy zostaną na lądzie, wierni dotychczasowym ideałom. Chłopcy 3 też sprawili, że polubiłam Pana Propera. Gdyby nie on, to... Musicie sprawdzić sami!

Podsumowując:
Najlepsza i najgorsza dotychczasowa część Chłopców. Znacznie różni się od poprzednich, dlatego daruję sobie porównywanie na bardziej zaawansowanym poziomie. Teraz to historia o tym, że niestety czasem trzeba przestać być wiecznym chłopcem, bo dorosłość upomni się o każdego i wtedy nie będzie wyboru. Zdecydowanie polecam. Tylko koniecznie przeczytajcie też Posłowie, część Wam wyjaśni.


Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.