Info:
Autor:
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Tytuł:
Zakręty losu. Braterstwo krwi
Wydawnictwo:
Novae Res
Rok
wydania: 2012
Liczba
stron: 328
Numer
tomu:
2
(tom
I – Zakręty
losu
– recenzja)
Recenzja może zawierać spoilery części I.
Po
bardzo dobrej poprzedniej części
tej pierwszej trylogii autorstwa jednej z najlepszych autorek
powieści typowo kobiecych, przyszedł czas na tom drugi. Wiadomo,
nie zawsze kontynuacje są pożądane, a czasem wręcz psują
wrażenie wyrobione wcześniej. Czy tak było i teraz?
Kasia i Krzysiek doskonale zdają sobie sprawę, że ich kontakt z
mafią jeszcze się nie skończył. Oni nigdy nie zapominają i
dlatego młode małżeństwo wykorzystuje każdą możliwą chwilę,
by choć przez krótki okres czuć się szczęśliwymi ludźmi.
Niestety, demony przeszłości zawsze dają o sobie znać w najmniej
odpowiednich momentach. A jeżeli dochodzi do tego brak zaufania,
sekrety oraz miłość tak wielka, że aż sprawia ból – sytuacja
robi się naprawdę trudna.
Zazwyczaj
dosyć mocno obawiam się kontynuacji. Tym razem jednak nawet nie
zwróciłam na to uwagi, bo do pani Łoniewskiej mam pełne zaufanie,
wiem, że mnie nie zawiedzie. Rzuciłam się po prostu w wir wydarzeń
i, co ważniejsze, potem okazało się, że postąpiłam bardzo
słusznie. W porównaniu z pierwszą częścią
Zakrętów
losu,
dopiero tutaj autorka pokazała, na co ją stać. Wątek kryminalny
oraz uczucia przeplatają się tutaj niemal jak kolory w tęczy. Niby
każde z nich idzie swoim torem, a mimo to nakładają się na
siebie. Teraz widzę, że tego mi trochę brakowało w pierwszej części,
gdzie romans zauważalnie wychodził przed szereg.
Podczas czytania ani razu nie mogłam odetchnąć z ulgą, bo za
chwilę moje serce znowu przyspieszało, a wyobraźnia pędziła na
pełnych obrotach, podsuwając mi wizualizacje możliwych katastrof.
Od historii stworzonych przez panią Łoniewską nie da się oderwać
nawet na chwilę, bo człowiek jest nieobecny, nic do niego nie
dociera. Wiele razy mówiłam, że uważam tę autorkę za mistrzynię
swojego gatunku. Jeżeli ktoś zna większą, bardzo proszę o
informację na ten temat.
I
najważniejsze – tutaj było znacznie mniej „Katek”. Niemal
jakby pani Łoniewska przeczytała mój apel w ostatnim tekście
i naprędce zmieniła drugą część. Bardzo jej za to dziękuję,
bo nie musiałam skupiać się na irytującym mnie zwrocie i mogłam
się dać całkowicie pochłonąć wykreowanej historii.
A była to opowieść bardzo emocjonalna (jak zwykle), ale też w
pewnym sensie tragiczna. Opisany został dramat rodzinny i to w taki
sposób, że czytelnik nie miał żadnych wątpliwości, po stronie
którego z bohaterów stanąć. Mnie osobiście bardzo denerwują
damscy bokserzy, jeżeli mogę się tak wyrazić, i razem z
pedofilami i gwałcicielami bym ich wszystkich powystrzelała, ale
niestety nie mam takiej możliwości. W każdym razie dla mnie to
powieść przybrała niemal wymiar walki o przetrwanie i
sprawiedliwość, chociaż tak naprawdę nie miała aż TAK wielkich
rozmiarów.
Tym,
co mnie zaskoczyło, zdecydowanie był kolejny bohater męski, który
po poprzedniej części
pozostawił mnie w stanie... zaintrygowania i niezdecydowania. Nie
jestem pewna, czy mogę to zdradzić, ale głównym bohaterem
drugiego tomu Zakrętów
losu,
obok Krzyśka, jest jego starszy brat, który... przechodzi
przemianę. Bardzo chciałabym napisać więcej, ale ograniczę się
tylko do tego, że to on był bohaterem wszystkich moich
katastroficznych myśli.
I mam jeszcze taki apel: Pani Agnieszko, jeżeli Pani to czyta,
bardzo proszę, by jeszcze raz przemyślała Pani to, czy warto
wykorzystywać retrospekcje do opisywania szczególnie dramatycznych
wydarzeń. Nie ma tej grozy, kiedy się od samego początku zna
finał. Bardzo proszę, bo teraz jestem na etapie automatycznego
omijania tych akapitów, by nie zepsuć sobie zabawy.
Podsumowując:
Ta
kontynuacja bardzo mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się czegoś,
co okaże się lepsze od poprzedniej części
i dlatego nadal nie mogę wyjść z podziwu. Wiele osób pewnie wie,
ale moim absolutnym numer jeden wśród powieści pani Agnieszki, był
dotychczas Brudny świat,
potem następowała dosyć długa przerwa i dopiero kolejne historie.
Teraz, całkiem niedaleko za Brudnym światem,
znajduje się drugi tom Zakrętów
losu
i mówię to z pełną świadomością, że ranking ten jeszcze może
się zmienić.
Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję
Wydawnictwu Novae Res.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Book Lovers oraz Czytam opasłe tomiska.