czwartek, 30 kwietnia 2015

Co zrobię po maturze?


UWAGA! To będzie post generalizujący – lojalnie uprzedzam. Wziął się z moich własnych obserwacji ludzi, którzy są dookoła mnie i oczywiście nie dotyczy wszystkich maturzystów.


Nic nie poradzę na to, że od tego „najważniejszego egzaminu w życiu” podobno zależy „cała moja przyszłość”. Ale przecież „nie ma się czym przejmować”, w końcu „nie ja pierwsza i nie ostatnia”. Zatem jak to jest – mam podporządkować życie maturze, czy nie?


Teraz nie mogę, spotkamy się po maturze, dobra?


Nie. Nie chcę czekać aż do osiemnastego maja, żeby spotkać się z koleżanką z dzieciństwa, „bo mam maturę”. Nie uważam, żeby ktokolwiek był w stanie uczyć się od rana do wieczora, a potem jeszcze i w nocy, bez przerwy, żadnego urozmaicenia, oderwania się od książek choć na chwilę. Jasne, że zamiast iść na kawę i rozmawiać z kimś przez trzy godziny, można powtórzyć całą geologię, a jak się uda, to jeszcze i kawałek atmosfery z geografii. Tylko że mózg też potrzebuje odpoczynku, nie?


Ja teraz nic nie oglądam, zbieram filmy na „po maturze”.


Super. To sobie zbieraj. Co z tego, że robisz to od września, chociaż nie uwierzę, że przez całe te osiem miesięcy sumiennie się uczyłeś, powtarzałeś materiał, tłukłeś stare maturki. Nie mam zbyt dużej wiedzy na temat pracy mózgu, ale nie wydaje mi się, by po tak długim czasie twój mózg nadal pracował z taką samą wydajnością. Poza tym w części filmów (nie mówię o dennych „komediach romantycznych”, które coraz częściej skupiają się wokół słowa „romantycznych” jako synonimu seksu co trzy sceny) można znaleźć ciekawe konteksty na maturę, o których z pewnością szybciej sobie przypomnisz, niż o tym, co zrobiła Izabela w jakiejś tam Lalce.


Moja lista rzeczy do zrobienia po maturze już się tworzy.


Ekstra. Ale wiesz, że jeżeli rzeczywiście masz zamiar zrobić to, co sobie planujesz, to nie wystarczy ci czasu na życie? Szczególnie, że zapewne większość z wypisanych pozycji to czynności, które powinieneś zrobić już od dawna. Jeżeli musisz przebrać swoją szafę i powywalać stare ubrania, a jej powierzchnia to nie kilka pokoi, zrób to w przerwie od nauki (bo przerwy trzeba robić). Mogę ci zaręczyć, że twój mózg ci za to podziękuje, bo w końcu po kilku godzinach wytężonej pracy umysłowej, będzie mógł oddać się biernej pracy fizycznej. A jeśli w szafie masz porządek, to idź pobiegać, odkurz kąty, prześpij się – zrób coś, co nie wymaga wytężonego myślenia, a nie zajmuje całego dnia, najlepiej z listy tych „do zrobienia po maturze”.


Na maturze świat się nie kończy


Usiłuję to wtłoczyć w głowy niektórych moich znajomych, ale średnio mi idzie. Oczywiście, sporo od niej zależy, ale wiele osób twierdzi, że z perspektywy studenta egzamin dojrzałości to nic w porównaniu z sesją. Tak więc nie możesz pozwolić, by perspektywa pracy w McDonaldzie, bo nie zdałeś matury, cię sparaliżowała. I tak po studiach się tam spotkamy :)

Jako tegoroczna maturzystka życzę wszystkim pozostałym maturzystom połamania długopisów (CZARNYCH!), cyrkli, linijek i obcasów! Oczywiście będę trzymać za nas kciuki, już mam przygotowany tasak, by je sobie odciąć i móc trzymać mocno i daję nam wirtualnego kopa na szczęście! ♥

+ Jakie zachowania typowe dla maturzystów byście jeszcze dodali?