Zapraszam
was na kolejny subiektywny przegląd premier w nadchodzącym czasie!
Tym
razem będzie ich stosunkowo niewiele.
25 marca 2015
- Premiera książki Historia nowego nazwiska Eleny Ferrante. To druga powieść cyklu, który otwiera Genialna przyjaciółka. Opowiada o Lilii i Helenie, szesnastolatkach, które mają problem z odszukaniem samych siebie. To podobno genialna historia o przyjaźni. Mnie jednak bardziej intryguje autorka – to włoszka, o której wiadomo jedynie tyle, że urodziła się w Neapolu, pisze pod pseudonimem, oficjalnie nie wiadomo, kto to tak naprawdę jest.
26 marca 2015
- Premiera książki Clariel. Zaginiony Abhorsen Gartha Nixa, czyli prequel kultowej (podobno) trylogii fantasy. Szczerze mówiąc dopiero teraz o niej usłyszałam, więc aż taka kultowa nie może być, ale Clariel ma bardzo intrygujący opis. Krótko mówiąc: bohaterką jest tytułowa Clariel, która uwielbia las, ale w wyniku pewnych zdarzeń musi wstąpić do Akademii i poddać się etykiecie. Jednocześnie okazuje się, że jest potomkinią wielkiego Abhorsena i w końcu dołącza do grupy spiskowców walczących z demonami. Jednocześnie jednak cały czas zastanawia się, jak uciec z miasta. Zatem zwykłe fantasy, jeżeli lubicie takie rzeczy, to może się wam spodobać.
- Premiera książki Szepty o wschodzie księżyca C. C. Hunter. A zatem zabawy ciąg dalszy, bo oto premierę ma czwarty tom serii Wodospady cienia. Kylie jest jedną z najbardziej niesamowitych istot i widzi duchy, a tylko Derek potrafi zaakceptować ją taką, jaką jest. Szczególnie upierdliwą zjawą jest jedna z nich, duch Holiday. Z tym że Holiday jeszcze żyje. I tylko Kylie może uratować ją przed niewidocznym zagrożeniem. Czyli, według mnie, kolejna część kolejnej serii, która jest taka sama, jak inne. Chyba że jest wyjątkowa, przekonajcie mnie.
27 marca 2015
- Premiera filmu Difret w reżyserii Zeresenai Mehari. Obraz opowiada o 14-letniej, etiopskiej dziewczynie, Hirut, która w drodze do szkoły zostaje napadnięta. Stara się obronić, więc chwyta za strzelbę jednego z nich i rani go, za co zostaje aresztowana. Z pomocą przychodzi jej prawniczka, Meaza Ashenafi, która nie obawia się konfrontacji z prawem zwyczajowym. Film ten jest szeroko polecany, szczególnie przez Angelinę Jolie, ambasadorkę dobrej woli UNICEF. Do zobaczenia tylko w kinach studyjnych.
- Premiera filmu Fanka, obrazu Jeanne Herry. Opowiada on historię Muriel, kosmetyczki oraz fanki numer 1 Vincenta Lacroix, supersławnej gwiazdy pop. Pewnego dnia marzenia bohaterki się spełniają – gwiazdor staje w progu jej domu. Co zrobi, gdy usłyszy, że jej idol ma w swoim samochodzie ciało swojej żony, martwej? Zapowiada się ciekawy seans, ale to francuskie kino – jakoś nie umiem przekonać się do ich komedii.
- Premiera filmu Gunman: Odkupienie. Sean Penn wcielił się tym razem w rolę byłego likwidatora amerykańskich służb, który teraz musi uciekać przed wykwalifikowanymi mordercami, by ocalić siebie i swoją ukochaną. Rozpoczyna się wyścig z najbardziej niebezpieczną organizacją po całym świecie i walka na śmierć i życie. Czyli raczej niewymagające kino akcji.
- Premiera książki Sherlock, Lupin i ja. Tajemnica szkarłatnej róży Irene Alder. Kolejna kontynuacja, ale tym razem serii dla dzieci. Pomysłowe wykorzystanie postaci Sherlocka Holmesa i Arsena Lupina, których autorka przeniosła do czasów ich dzieciństwa, gdy byli przyjaciółmi i razem z autorką jako bohaterką rozwiązują zagadki zbyt trudne dla Scotland Yardu. Zapowiada się przyjemnie i zabawnie – myślę, że może to być dobry prezent dla młodszych.
30 marca 2015
- Premiera książki Dying light. Aleja koszmarów Raymonda Bensona, która podobno jest idealnym przykładem na to, że da się zrobić dobrą książkę na podstawie gry. Ogólnie opowiada ona o tym, że świat opanowuje pandemia, w której samym środku znajduje się Mel – sierota, bo jej rodzice zostali zabici, odcięta od brata, bo gdy się rozdzielili, już go nie widziała. Dziewczyna postanawia ruszyć na poszukiwanie leku, ale żeby go znaleźć musi przedostać się przez Koszmarną Aleję, na której rządzą hordy krwiożerczych Zarażonych. Jest to pozycja, która wydaje mi się najbardziej godna uwagi ze wszystkich tu wymienionych. Gry nie znam – nie interesuję się za bardzo, ale książki to przecież mój konik. A krwiożerczych potworów nigdy za wiele!
Zatem
to by było na tyle, jeżeli chodzi o to wydanie Co
nowego?.
Pamiętajcie,
że zawsze możecie w
komentarzach wyrazić wasze zdania
na temat prezentowanych tu pozycji oraz podrzucać
mi jeszcze ciekawsze!
Do
zobaczenia za dwa tygodnie!
(znaczy,
mam nadzieję, że szybciej, ale za dwa tygodnie będzie kolejne Co
nowego?)
