sobota, 28 grudnia 2013

49. "Wśród obcych" Jo Walton



Info:
Autor: Jo Walton
Tytuł: Wśród obcych
Tytuł oryginału: Among Others
Wydawnictwo: Akurat
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 368


Po tylu pozytywnych recenzjach, wychwalających wypowiedziach innych autorów i intrygującym opisie z tyłu książki (tak, przeczytałam) byłam przekonana, że Wśród obcych będzie dobrym wyborem. Wszyscy sugerowali, że to nieziemska pozycja, pełna akcji, emocji i magii. Dziwię się, jak bardzo można... pomylić pojęcia. Chyba, że to ja znam inną ich definicję.

Mor to piętnastoletnia dziewczynka, która w wypadku straciła swoją bratnią duszę. Od tamtego czasu płynie bezmyślnie przez życie, któremu sens nadają powieści science fiction, system wypożyczania międzybibliotecznego oraz spotkania kółka SF. Jednocześnie co jakiś czas spotyka się z wróżkami, których wygląd przeczy wszelkim schematom, i próbuje obronić się przed matką-czarownicą. Do tego dochodzą również niejednoznaczne zasady magii, przez które nie wiadomo, co jest prawdą, a co tylko iluzją.

Akcja powieści toczy się między Anglią a Walią, pod koniec lat 70. XX wieku. Bohaterka czuje się całkowicie samotna w świecie bez swojej siostry, a na dodatek ma trwałą kontuzję nogi, co znacznie zmniejsza komfort jej życia. Jest bardzo dojrzała, jak na swój wiek, ale z drugiej strony jej myśli są momentami całkiem niekonwencjonalne. Jak wiadomo, w tamtych czasach nie było zbyt wielu rozrywek, więc jedynym, co trzyma Mor przy zdrowych zmysłach jest jej zamiłowanie do książek SF. Tak naprawdę to niemal obsesja. Ona czyta po dziesięć książek dziennie, a jednocześnie ma najwyższe oceny ze wszystkich przedmiotów. Osobiście chciałabym tak samo, ale niestety, mój mózg jednak potrzebuje całkiem dużo nauki. W każdym razie, jej zamiłowanie do słowa pisanego na początku wywoływało uśmiech na mojej twarzy, jednak im dalej, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że bohaterka nie umiałaby rozmawiać o niczym innym, poza książkami.

Jeśli chodzi o sam gust bohaterki, bardzo daleko odbiega on od tego, co mnie interesuje. Niektórzy mogą pomyśleć, że mówię tak dlatego, że nic z tego nie czytałam, ale mylą się. Owszem, wszystkich wymienionych nie znam, jednak te najważniejsze i owszem. Mor, na przykład, zachwyca się Władcą Pierścieni Tolkiena, Czarnoksiężnikiem z Archipelagu Le Guin oraz Opowieściami z Narnii Lewisa. Te wszystkie powieści znam, próbowałam przez nie przebrnąć, ale niemiłosiernie mnie nudziły. Zupełnie nie potrafiłam skupić się na akcji. Może nie dostrzegam geniuszu tych książek, ale podczas czytania Wśród obcych miałam ogromną ochotę pominąć bardzo liczne opisy (ok. 70 proc. stron) powieści science fiction.

Wszystkie wydarzenia zapisane są w formie dziennika, co moim zdaniem znacznie zmniejsza emocjonalność i sensacyjność wydarzeń. Owszem, jest więcej osobistych uczuć Mor, ale nawet te najbardziej dynamiczne sytuacje są takie... suche. I jest ich mało. Cała książka składa się z opisu codziennego życia bohaterki, co jakiś czas przetykanego realną akcją.


Jednak, żeby nie było, że ma ona same wady, muszę powiedzieć, że wyobraźni autorce nie brakowało. W ukazywaniu magii wykazała się kreatywnością, przynajmniej według mnie. Opisała ją nie jako niewinną zabawę, ale narzędzie, które może zmienić czyjeś życie i odwrócić je o 180 stopni. Tym mi zaimponowała. Również wizerunek wróżek wyróżnia Wśród obcych spośród innych książek. Według pani Walton to nie mali ludzie, a stworzenia jakby z innej planety. Ciężko się z nimi porozumieć, mają zupełnie inne normy i zachowania. Ogólnie rzecz biorąc, część fantastyczna w historii Mor była całkiem w porządku.

       Moja ocena: 2/6

Muszę przyznać, że ciężko mi się to czytało. Przygody Mor, jeśli były, szybko się kończyły i nie wywoływały we mnie żadnych emocji, a całość „w zasadzie jest zbiorem refleksji na temat popularnych (i mniej popularnych) tytułów fantastycznych i jako taka musi być interesującą układanką dla wielbicieli tego typu prozy” (zaczerpnięte z: http://tattwa.pl/2013/10/kind-magic.html). Na pewno nie polecam tego tym, którzy, jak ja, nie przepadają za Lewisem, Tolkienem, Le Guin i im podobnym.

Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję Wydawnictwu Akurat!

Recenzja bierze udział wyzwaniu Czytam fantastykę.