poniedziałek, 26 maja 2014

78. "Miasto szkła" Cassandra Clare

Info:
Autor: Cassandra Clare
Tytuł: Miasto szkła
Tytuł oryginału: City of Glass
Wydawnictwo: Mag
Rok wydania: 2013 (wydanie II, I w 2010r.)
Liczba stron: 528
Numer tomu: 3
(Tom 1: Miasto kości – recenzja
Tom 2: Miasto popiołówrecenzja)

Recenzja może zawierać spoilery części I i II!

Nie sądziłam, że tak szybko sięgnę po Miasto szkła. Nic mnie nie ciągnęło, po prostu nagle stwierdziłam, że nie mam co czytać i wzięłam z półki pierwszą lepszą książkę. Traf chciał, że w ręce wpadła mi akurat trzecia część przygód Clary Fray/Morgernstern i Jace'a Waylanda/Morgensterna. Czy żałuję? Cóż, słyszałam bardzo sprzeczne opinie, więc nie oczekiwałam niczego specjalnego. Dostałam natomiast... Nie, nie mogę tego zdradzić już na początku.


Clary wraz z pozostałymi Nocnymi Łowcami z brooklyńskiego Instytutu wybierają się do Idrisu. Clave coraz bardziej wzbudza niepokój, a do tego Valentine'owi brakuje już tylko Lustra, żeby zdobyć wszystkie trzy Dary Anioła i móc wezwać Razjela. Szykuje się ostateczne starcie Nefilim i Podziemych z demonami twórcy Kręgu. Jednak od dawna wiadomo, że Nocni Łowcy nie za bardzo lubią bratać się z wilkołakami, faerie, czarownikami i wampirami. Na Clary spoczywa wielka odpowiedzialność, a nowe aspekty różnych spraw skutecznie mieszają jej w głowie.

Zauważyłam, że z części na część, styl pani Clare zmienia się. W Mieście kości wydał mi się on infantylny i zbyt prosty. W trzecim tomie już tego nie znalazłam. Myślę, że autorka sama dorosła nieco podczas lat pisania cyklu o Clary i Jasie (nienawidzę tej odmiany imienia Jace). Niemniej jednak wyszło to zdecydowanie na dobre historii, którą opisała. Nie znajdzie się tutaj bezsensownych przekleństw, suchych opisów walk. Ponadto pani Clare stara się jak najbardziej realnie przedstawić rozgrywające się sceny. Ja nie raz miałam wrażenie, jakbym była tam razem z bohaterami.

Uczucia między poszczególnymi postaciami dopiero teraz nabierają kolorów, jakby perspektywa śmierci z rąk Valentine'a była odpowiednią zachętą do wyznań. Wielu z dotychczas poznanych bohaterów odnajdzie swoją drugą połówkę, przynajmniej na jakiś czas. Nastąpi również okres skandali, na które nikt nic nie będzie mógł poradzić.

Nie sądziłam, że autorka wprowadzi nowe postaci, ale się myliłam. Najbardziej widoczną był Sebastian, kuzyn jednej z szanowanych rodzin Idrisu. Zaczął on zalecać się do Clary, na co Jace reagował oczywiście mocnym wzburzeniem. Ze smutkiem muszę jednak przyznać, że wątek z nim, choć dynamiczny, był przewidywalny. Tego nie było w poprzednich częściach, nie w tak ważnych momentach. To samo, jeżeli chodzi o zagadkę, której nikt nie potrafił rozwiązać. Do mnie wyjaśnienie przyszło już na samym początku.

Zauważyłam, że pani Clare robi ze swoimi książkami tak, że w trakcie czytania jednej z nich nie jestem w stanie się od niej oderwać, ale kiedy już przewrócę ostatnią stronę, nie ciągnie mnie do kontynuacji. I teraz myślę, że tym, co zmusiło mnie do przeczytania Miasta szkła była przemożna chęć rozwiązania sprawy pokrewieństwa Clary i Jace'a. Bo według mnie nie mogła to być prawda. I koniec.

Kiedy rozmawiałam z moją „siostrą”, Kapturkiem, po zakończeniu Miasta popiołów, napisała mi coś w stylu, żebym nie czytała czwartego tomu i dalej, bo są pisane na siłę. Jedynie trzeci ma sensowne zakończenie. I w zupełności muszę się z nią zgodzić, jeżeli chodzi o zakończenie Miasta szkła. Było pozytywne, tchnęło nadzieją, ale pozostawiło czytelnikowi wolną rękę w wymyślaniu dalszych wydarzeń. A, że nie chcę rujnować tego obrazka, zostawię resztę cyklu o Darach Anioła w spokoju.

Podsumowując:
Ta część według mnie jest takim trochę łaskawym gestem ze strony autorki dla czytelników. Jakby napisała to, co wszyscy chcieli przeczytać. Ale, o dziwo, zamiast irytacji, czuję ulgę. Nic na siłę, zero fajerwerków (w znaczeniu metaforycznym) i łez rozpaczy. Wszystko nagle wskoczyło na swoje miejsce. Ponadto opisy walk i emocji były tak realistyczne, że niemal namacalne. Uważam to za ogromny plus.


Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę, Urban fantasy, Book Lovers oraz Czytam opasłe tomiska.


Został już tylko tydzień!

Nie wiem, czy widzieliście (dobra, istnieje duża szansa, że tak), ale mimo wszystko chciałabym Wam przypomnieć o trwającym konkursie, w którym można wygrać nowowydane: Elitę oraz Bez przebaczenia!
Szczegóły znajdziecie TUTAJ