Info:
Autor:
Jaye
Wells
Tytuł:
Zielonooki demon
Tytuł
oryginału:
Green-Eyed Demon
Wydawnictwo:
REBIS
Rok
wydania:
2012
Liczba
stron:
394
Numer
tomu:
3
(tom
I – Rudowłosa
tom
II – Mag w czerni)
Recenzja może zawierać spoilery części I oraz II.
Dobra,
powiedzmy, że drugi tom
może być równie dobry, jak pierwszy,
ale jaka jest szansa, nawet patrząc na to z czysto statystycznej
strony, że trzecia będzie chociaż na takim samym poziomie? Tak się
zdarza tylko, jeżeli autor jest naprawdę godny uwagi. Czy to jest
taki właśnie przypadek?
Sabina ma od teraz nowy cel: uratować swoją siostrę bliźniaczkę
z łap okrutnej babki, przywódczyni wampirów. Nie jest to zadanie
łatwe, ale też nie niemożliwe. Wszystko trzeba jednak dokładnie
obmyślić, szczególnie że już nie może działać w pojedynkę.
Zaczyna jej zależeć na otaczających ją istotach, a przede
wszystkim na Adamie, Giguhlu oraz Rei. Maisie również znajduje
swoje miejsce w sercu wampirzycy, chociaż ta jeszcze nie jest
świadoma tej przestrzeni wewnątrz siebie. Okazuje się jednak, że
posiadanie wyższych uczuć bardzo komplikuje różne sprawy.
Nienawidzę opisów na okładkach, bo zawsze postanawiam je
przeczytać w złym momencie książki. Tak też było i tym razem,
kiedy w pewnym momencie zamknęłam tom i przeczytałam, ot tak,
opis. Zdradził mi znaczną część akcji, więc później byłam
zdenerwowana sama na siebie. Dlatego ostrzegam: nie czytajcie opisów
w trakcie lektury danej książki!
Znalazłam
spore nieścisłości, jeżeli chodzi o tłumaczenie tekstu. W Magu w czerni
jest mowa między innymi o Kaście Śpiących, która w Zielonookim
demonie
nagle zamienia się w Kastę z Nod albo Kastę Błądzących. To
samo, jeżeli chodzi o typ Giguhl, jeżeli mogę się tak wyrazić. Z
demona niezgody stał się nagle demonem intrygi. Nie wiem, z czego
wynikają te zmiany, ale byłam nieco zdegustowana tym faktem,
szczególnie że wszystkie trzy części tłumaczył ten sam pan,
Mirosław P. Jabłoński. Dało się z tymi transformacjami żyć
oczywiście, ale jakoś tak... Niefajnie było na początku.
W tej części wyraźnie widać zmianę w Sabinie. Stała się
bardziej uczuciowa, bardziej emocjonalna, ale z drugiej strony
przybyło jej rozumu. Już wie, że wszystko ma swoje konsekwencje,
chociaż nadal gada sama do siebie, kiedy przekonuje się, że seks z
Adamem nie jest dobrym pomysłem. Ja uważam przeciwnie, ale to tylko
moje zdanie. Nie, a tak całkiem na serio: bohaterka coraz bardziej
zdobywa moją sympatię. Wciąż ma niewyparzony język, ale zaczyna
zachowywać się jak żywa istota, a nie maszyna do zabijania.
A co do Adama: podczas lektury tej części czułam się jak dziecko,
które przez kilka dni, w drodze z i do szkoły, widzi na wystawie
takiego ogromnego lizaka. Ten kolorowy łakoć mruga do niego, nęci
i woła, więc w końcu to dziecko idzie błagać rodziców o
pieniądze na słodycz. Po wielu godzinach próśb, dziecko nareszcie
może sobie iść i kupić lizaka, ale kiedy przychodzi do sklepu,
okazuje się, że pan, z którym ono minęło się w drzwiach,
wykupił ostatniego. Dokładnie tak się czułam. Jakby mi ktoś
zabrał lizaka sprzed nosa.
Nad fabułą nie ma się co rozwodzić, chociaż, gdybym miała
zrobić jakiś ranking trzech dotychczas przeczytanych części, ta
byłaby na pierwszym miejscu. Pani Wells przygotowała tu jazdę bez
trzymanki jeszcze większą kolejką niż w pozostałych częściach.
Dopiero tu poczułam, co to znaczy: bijące ze zgrozy serce i brak
możliwości oderwania się od tekstu choćby na czas wizyty w
toalecie. Naprawdę, gdybym mogła, zachęcałabym do przeczytania od
razu trzeciej części, bez tracenia czasu na poprzednie, ale to
niestety niemożliwe.
Podsumowując:
Najlepsza, dotychczas, część o Sabinie Kane. Wszystkie słowa,
które mają znaczenie pozytywne i zaczynają się od „naj” można
przypisać tej książce, a ja skłonna jestem nawet powiedzieć, że
to najlepsza historia o fantastycznych istotach, jaką poznałam.
Jestem naprawdę pod wrażeniem, jak inaczej można przedstawić
historię o wampirach, magach, wilkołakach, wróżach i innych
takich.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę, Urban fantasy, Book Lovers, Czytam opasłe tomiska, Kiedy kobieta przejmuje dowodzenie.