piątek, 12 września 2014

106. "Zakręty losu. Historia Lukasa" Agnieszka Lingas-Łoniewska

Info:
Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Tytuł: Zakręty losu. Historia Lukasa
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 320
Numer tomu: 3
(tom I – Zakręty losu

Recenzja może zawierać spoilery części I i II.

Ile razy mieliście tak, że po fenomenalnych tomach I i II, niemal rzucaliście się na następny? A ile razy mieliście zupełnie odwrotnie, że III część napawała Was jeszcze większym lękiem niż I i II? A czasami zdarza się nawet tak, że nie macie żadnych oczekiwań wobec kontynuacji i bierzecie się za nią, bo po prostu macie okazję. Ale... to na pewno nie w przypadku powieści pani Łoniewskiej.

Już za tydzień. Już tylko tydzień dzieli Magdę od zostania Magdaleną Borowską, a Łukasza od przypieczętowania swojej, normalnej nareszcie, przyszłości. Jednak starszy Borowski czuje potrzebę uregulowania spraw i wyjaśnienia niedomówień. Postanawia zacząć od swojego brata i w chwili, kiedy Kasia i Magda szaleją w klubie, oni prowadzą męską rozmowę przy ogórkach i alkoholu.

Brzmi... No właśnie, brzmi to banalnie i nieciekawie. Tak myślałam, gdy tylko skończyłam Bractwo krwi. Byłam przekonana, że trzecia część jest napisana albo na siłę, albo ma służyć po prostu wyjaśnieniu wszystkich wątków. Niestety, nie pomyliłam się. Sama autorka na koniec wspomniała, że na początku nie zamierzała pisać Historii Lukasa, że to jej się po prostu przyśniło i postanowiła w ten sposób wszystko zakończyć. Z przykrością muszę przyznać, że widać, iż ta książka różni się od innych.

Tym, co jest zdecydowanie najdziwniejsze, chociaż nie rzuca się specjalnie w oczy, jest to, że w Historii Lukasa narracja prowadzona jest przez tytułowego bohatera. Z początku zupełnie się nie zwraca na to uwagi, ale to pierwsza powieść pani Agnieszki z tych poznanych przeze mnie, która ma ten typ narracji. Pozostałe, które czytałam, pisane są w narracji trzecioosobowej i do tego się przyzwyczaiłam. Nie twierdzę przez to, że został zniszczony cały potencjał książki, nie! Całość jeszcze bardziej oddziaływała na mnie niż miało to w przypadku poprzednich powieści, przynajmniej w sensie psychologicznym.

Najgorsze było to, że przez to, że czytelnik od samego początku książki zna jej zakończenie, wydarzenia nie wydają się takie emocjonujące i trochę straciły swój blask, choć opisane są naprawdę plastycznie i dokładnie. Jednak w Historii Lukasa znacznie większą rolę gra psychika tytułowego bohatera, zmiany w jego myśleniu, jego traumy i winy. Łukasz jest główną postacią, to wokół niego wszystko się kręci i każda sytuacja dzieje się tylko w jego głowie, z jego oceną i komentarzem. Nie ma dostępu do głów innych uczestników wydarzeń, co jest niezwykłe, jak na panią Łoniewską.

Ale, bo jak na razie ta powieść wypada naprawdę krucho, wcale nie było tak źle, jak to opisuję. Ta część Zakrętów losu zrobiła na mnie wrażenie, ale w zupełnie innym sensie niż wszystkie poprzednie książki tej autorki. Pokazała, że nikt nie może wyrzucić z siebie dobra, że w każdym ono siedzi i tylko czeka na kogoś lub coś, co to dobro wydobędzie i już nie pozwoli mu się schować. Z Łukasza można brać przykład – z tego, jak bardzo się zmienił i poukładał na nowo swój system wartości. Nigdy nie jest za późno na skruchę, przyznanie się do winy i zmianę zachowania, to jest przekaz, który odebrałam od autorki.

Podsumowując:
Jeżeli szukacie w Historii Lukasa tego samego, czego szukaliście w innych książkach pani Łoniewskiej, bardzo się zawiedziecie. Ta powieść zawiera w sobie znacznie więcej psychologizmu niż wszystkie inne, a wydarzenia nie są aż tak emocjonujące. Bo chodzi tu o oczyszczenie się z win przez bohatera, taka spowiedź po latach i dlatego nie może być ona przerywana nieszczęśliwymi wypadkami.

Zrozumiałam tylko, że należy żyć tak, aby nie zapominać o tym, że ma się wokół siebie innych ludzi. Trzeba ich dostrzegać, rozumieć pragnienia bliskich osób, uczucia, szanować ich decyzje, zamiary.”

Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Book Lovers oraz Czytam opasłe tomiska.