Info:
Autor: J.R. Rain
Tytuł: Intrygi wampirów
Tytuł oryginału: Vampire
Games
Wydawnictwo: G+J Książki
Premiera: 25 września 2013
Ilość stron: 260
Czy wampiry żyją wśród nas? Wiele powieści przekonuje nas,
że tak właśnie jest, tylko albo my po prostu ich nie zauważamy, albo oni
stanowią zbyt niewielki odsetek wśród myślących istot na świecie. Oprócz
znanych powieści o tej tematyce jak, oczywiście, Zmierzch, Pamiętniki wampirów,
są również te mniej popularne. Przykładem może być seria pana Raina Wampir do wynajęcia.
Ostatnia część cyklu, Intrygi
wampirów, opowiada o zagadkowej śmierci znanego boksera. Samantha Moon,
wampir, matka i prywatny detektyw w jednym, stara się dotrzeć do wszystkich,
którzy mieli kontakt ze zmarłym przed jego ostatnią walką i natrafia na ślad
japońskich sztuk walki. Rozwiązanie, choć nieprawdopodobne, okazuje się
prawdziwe. W sumie, kiedy się jest wampirem, nic nie powinno być
nieprawdopodobne.
Zanim sięgnęłam po tę powieść, nie sprawdziłam, czy jest
częścią jakiegoś cyklu. O tym dowiedziałam się dopiero po skończeniu książki.
Ale mimo to nie miałam większych problemów z zagłębieniem się w akcji, a
zawdzięczam to stylowi Autora, który lubi powtarzać w formie myśli bohaterki
to, co działo się wcześniej. Nie wydaje mi się jednak, żeby tę serię dało się czytać
w przypadkowej kolejności. Zbyt wiele by to ujawniało.
Sądzę, że jest to powieść kryminalna, choć nie ma budowy
charakterystycznej dla tego gatunku powieści. Ilość bohaterów jest stosunkowo
niewielka i nie miałam problemów z kojarzeniem wszystkich, a akcja bardziej
skupiała się na prywatnym życiu pani Moon niż na prowadzonym przez nią
śledztwie. Wątek kryminalny był tylko podporą kontynuacji zdarzeń z poprzednich
części i to niestety nie wzbudziło mojej sympatii. Spodziewałam się kryminału z
elementami fantastycznymi, a dostałam powieść fantastyczną z elementami kryminału.
Nie zmienia to jednak faktu, że historia okazała się całkiem
zajmująca. Bo nie dość, że życie Sam zostało bardzo skomplikowane przez pewnego
wampira, jej życie towarzyskie rozpada się z winy byłej koleżanki. Nawet Anioł
Stróż Sam robi jej na złość. Jak widać, może liczyć tylko na siebie.
Emocje, które towarzyszyły tym sytuacjom udzieliły się w
trakcie czytania również mnie, co było czymś niesamowitym, chociaż uczucia te
nie należały do bardzo silnych. Z reguły. Zwroty akcji, choć niezbyt ostre, wprowadzały
do historii niezbędny dreszczyk emocji. Ponad to bardzo prosta narracja
znacząco ułatwiła czytanie. Lubię, gdy nie muszę przedzierać się przez pełne
eufemizmów zdania.
Moja ocena:
7/10
Ocena mocno spadła za ten kiepski wątek kryminalny, ale
jeśli tylko będę miała możliwość sięgnięcia po inne części tego cyklu, z zrobię
to z przyjemnością. I polecam tę powieść wszystkim, którzy lubią łatwe,
niezobowiązujące lektury
Za możliwość zapoznania się z książką dziękuję wydawnictwu G+J!