środa, 25 września 2013

26. "Wybrani" C.J. Daugherty



Info:
Autor: C.J. Daugherty
Tytuł: Wybrani
Tytuł oryginału: Night School
Wydawnictwo: Otwarte (Moondrive)
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 440


Tę książkę kupiłam już dosyć dawno temu, chwilę po jej premierze. To był impuls. Do opisu nawet nie zajrzałam, a pani w Empiku nie potrafiła powiedzieć mi, czy to fantastyka, czy raczej zwyczajna obyczajowa młodzieżówka. Teraz wiem, że był to jeden z najlepszych nieprzewidzianych zakupów w moim życiu.

Allie ma szesnaście lat i kilka wpisów w policyjnych rejestrach. Rodzice w końcu decydują się na wysłanie dziewczyny do specjalnej szkoły gdzieś poza Londynem. Bohaterka nie może się z tym pogodzić, ale kiedy okazuje się, że w Akademii Cimmeria uczą się tacy chłopcy jak Sylvain, piękny, niebieskooki Francuz, postanawia dać jej szansę. Ale wkrótce okazuje się, że nie wszystko jest takie, jakim się wydaje i wszyscy kłamią. Ponadto na horyzoncie, obok Sylvaina, pojawia się Carter, przystojny i tajemniczy outsider. Komu ufać, od kogo uciekać, jak nie zranić tych, na których nam zależy?

Z początku odrzucało mnie od tej powieści, ponieważ jej ambasadorką w Polsce jest Ewelina Lisowska. Szczerze mówiąc, nie przepadam za nią jako za osobą. Nie umiem wyjaśnić, czemu. Ale do muzyki nic nie mam. W każdym razie nie był to element, który przemawiał na korzyść Wybranych. Jednak kiedy już przebrnęłam przez pierwszy rozdział, powieść pochłonęła mnie bez reszty. Całkowicie. Czułam się tak, jakbym wpadła do basenu pełnego wody i nie mogła poczuć dna pod stopami. Akcja opisana jest w sposób niepozostawiający wątpliwości co się działo, dynamicznie, ale nie gwałtownie. Ciężko się było od niej oderwać choćby na chwilę.

Ale  niestety, wyłapałam kilka nieścisłości związanych z fabułą. Nie są to wielkie rzeczy, w każdym razie zauważyłam je dopiero, gdy czytałam powieść któryś raz z kolei. Na początku jest wspomniane, że Cimmeria jest szkołą dla dziewcząt, ale okazuje się, że chłopcy też się tam uczą. Poza tym Allie poszła do Akademii na początku wakacji, a pod koniec książki znowu jest mowa o wyjeździe na wakacje. Tak więc nie są to zbyt duże błędy, a może ja źle to zrozumiałam. Jednak nie zdradzają zbyt wiele z akcji, więc postanowiłam je tu Wam pokazać.

Najlepszym i niezaprzeczalnie najbardziej dynamicznym wątkiem jest ten dotyczący więzi Sylvain-Allie-Carter. Nie przepadam za romansami, gdzie bohaterowie schodzą się, rozchodzą się, żenią się i się rozwodzą bez przerwy. Wolę, gdy wątek jest bardziej stały. Pani Daugherty stworzyła jakby pośrednią wersję tych dwóch typów. Nie ma zbyt długiej stałości, ale zmiany też nie zachodzą za szybko. Jest wręcz idealnie. I nawet czytelnik nie jest w stanie przewidzieć, który z bohaterów okaże się tym właściwym. (Ja osobiście głosuję na Cartera ♥)

            Moja ocena: 10/10

A co tam, poszastam trochę dziesiątkami :) Według mnie powieść jest genialna, lepsza od ostatnio przeze mnie czytanych Pięknych istot czy Miasta Kości. Fani wybaczą, ale u mnie Wybrani są na wygranej pozycji. Polecam wszystkim. Bez wyjątku. Tylko nie spodziewajcie się wampirów, wilkołaków i innych takich, bo tych tu nie ma.