wtorek, 22 października 2013

34. "Angelologia" Danielle Trussoni





Info:
Autor: Danielle Trussoni
Tytuł: Angelologia
Tytuł oryginału: Angelology
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 512

Angelologia to pozycja, o której wiele słyszałam. Zazwyczaj były to bardzo pozytywne komentarze. Jest to kolejna powieść o aniołach, jakich jest dzisiaj coraz więcej. Każda jest unikalna, Angelologia także.

Ewangelina jest mniszką w klasztorze Świętej Róży. Na jej życie składają się rutynowe czynności wykonywane według grafiku. Jednak pewnego dnia do klasztoru przychodzi młodzieniec z pytaniem o nieznane listy matki przełożonej z bardzo bogatą i wpływową Amerykanką. Stanowią one nie lada zagadkę, a ani zakonnica, ani mężczyzna nie zdają sobie sprawy z ich wagi i tego, co przez nie przyniesie przyszłość. Zawierają wskazówki, które niektórzy bardzo chcieliby mieć. Czas szykować się do wojny, ale tym razem nie z ludźmi…

Angelologia ma w sobie coś, co mnie zaintrygowało i jednocześnie zniechęciło. Istnienie aniołów jest w niej starannie poparte cytatami z różnych pism religijnych. I z jednej strony to ciekawe, że Autorka tak wnikliwie zaplanowała swoją powieść, a z drugiej, po pewnym czasie, staje się to nużące i niemające związku z akcją. Jak dla mnie, niektóre z nich można swobodnie pominąć, a i tak nie zmieni to wiele.

Jak już wspomniałam, fabuła jest przemyślana w sposób bardzo dokładny. Każde wspomnienie bohaterów i każdy krok ma wpływ na to, co się później wydarzy. Nie jest to powieść, którą można by napisać ot tak. Potrzeba dużo przygotowań (przynajmniej według mnie), żeby stworzyć coś takiego i przez większą część tych ponad pięciuset stron nie pozwolić, by czytelnik choć raz ziewnął.

Dodatkowo zdumiewa wizerunek aniołów. Wiadomo, od lat były przedmiotem spekulacji i każdy autor ma inną wizję, które za każdym razem kłócą się z powszechnym wyobrażeniem. Zawsze mają w sobie coś, co odstaje od stereotypów. I dobrze, właśnie dzięki temu jest ciekawie. W tym wypadku aniołowie dzielą się na „dobrych” i „złych” (są różne określenia). Chodzi o to, że ci „źli” zmieszali się z ludźmi, tworząc hybrydy i zmieniając świat na gorsze.

Oprócz tego zawsze w powieściach tego typu jest jakiś magiczny przedmiot (ciekawe co by było, gdyby go nie było…). W Angelologii jest to lira. Tylko anioł może na niej zagrać. Może ona uleczyć świat albo wręcz odwrotnie – zniszczyć go na zawsze. I pod żadnym pozorem nie może dostać się w ręce „tych złych”.

            Moja ocena: 7/10

Ta nie za wysoka ocena jest za (w moim przekonaniu) zbędne cytaty z różnych źródeł. Cała akcja toczy się w ciągu zaledwie kilku dni i to trochę dezorientuje czytelnika. Ale jest to powieść oryginalna. Może nie umieściłabym jej w mojej pierwszej dziesiątce, ale całkiem niedaleko. Wydaje mi się, że przypadnie do gustu fanom aniołów w różnej postaci.