Info:
Autor: Danielle Trussoni
Tytuł: Angelologia
Tytuł oryginału: Angelology
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 512
Angelologia to
pozycja, o której wiele słyszałam. Zazwyczaj były to bardzo pozytywne
komentarze. Jest to kolejna powieść o aniołach, jakich jest dzisiaj coraz
więcej. Każda jest unikalna, Angelologia
także.
Ewangelina jest mniszką w klasztorze Świętej Róży. Na jej życie
składają się rutynowe czynności wykonywane według grafiku. Jednak pewnego dnia
do klasztoru przychodzi młodzieniec z pytaniem o nieznane listy matki
przełożonej z bardzo bogatą i wpływową Amerykanką. Stanowią one nie lada
zagadkę, a ani zakonnica, ani mężczyzna nie zdają sobie sprawy z ich wagi i
tego, co przez nie przyniesie przyszłość. Zawierają wskazówki, które niektórzy
bardzo chcieliby mieć. Czas szykować się do wojny, ale tym razem nie z ludźmi…
Angelologia ma w
sobie coś, co mnie zaintrygowało i jednocześnie zniechęciło. Istnienie aniołów
jest w niej starannie poparte cytatami z różnych pism religijnych. I z jednej
strony to ciekawe, że Autorka tak wnikliwie zaplanowała swoją powieść, a z
drugiej, po pewnym czasie, staje się to nużące i niemające związku z akcją. Jak
dla mnie, niektóre z nich można swobodnie pominąć, a i tak nie zmieni to wiele.
Jak już wspomniałam, fabuła jest przemyślana w sposób bardzo
dokładny. Każde wspomnienie bohaterów i każdy krok ma wpływ na to, co się
później wydarzy. Nie jest to powieść, którą można by napisać ot tak. Potrzeba
dużo przygotowań (przynajmniej według mnie), żeby stworzyć coś takiego i przez
większą część tych ponad pięciuset stron nie pozwolić, by czytelnik choć raz
ziewnął.
Dodatkowo zdumiewa wizerunek aniołów. Wiadomo, od lat były
przedmiotem spekulacji i każdy autor ma inną wizję, które za każdym razem kłócą
się z powszechnym wyobrażeniem. Zawsze mają w sobie coś, co odstaje od
stereotypów. I dobrze, właśnie dzięki temu jest ciekawie. W tym wypadku
aniołowie dzielą się na „dobrych” i „złych” (są różne określenia). Chodzi o to,
że ci „źli” zmieszali się z ludźmi, tworząc hybrydy i zmieniając świat na
gorsze.
Oprócz tego zawsze w powieściach tego typu jest jakiś
magiczny przedmiot (ciekawe co by było, gdyby go nie było…). W Angelologii jest to lira. Tylko anioł
może na niej zagrać. Może ona uleczyć świat albo wręcz odwrotnie – zniszczyć go
na zawsze. I pod żadnym pozorem nie może dostać się w ręce „tych złych”.
Moja ocena:
7/10
Ta nie za wysoka ocena jest za (w moim przekonaniu) zbędne
cytaty z różnych źródeł. Cała akcja toczy się w ciągu zaledwie kilku dni i to
trochę dezorientuje czytelnika. Ale jest to powieść oryginalna. Może nie
umieściłabym jej w mojej pierwszej dziesiątce, ale całkiem niedaleko. Wydaje mi
się, że przypadnie do gustu fanom aniołów w różnej postaci.