środa, 1 października 2014

110. "Legenda. Wybraniec" Marie Lu


Info:
Autor: Marie Lu
Tytuł: Legenda. Wybraniec
Tytuł oryginału: Prodigy
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 368
Numer tomu: 2
(tom I – Legenda. Rebeliant)

Recenzja może zawierać spoilery części I.

Ciężko jest się bez żadnego przewodnika poruszać po książkowym rynku. Tym bardziej, jeżeli jest mnóstwo podgatunków i w każdym z nich zawiera się ogromna ilość przeróżnych powieści. W tym gąszczu historii natrafiłam na pierwszą część trylogii autorstwa Marie Lu, Legenda. Rebeliant. I przepadłam. A teraz postanowiłam kontynuować tę przygodę.


Jedynym ratunkiem dla Day'a i June jest znalezienie Patriotów. Po ucieczce w Los Angeles sprzed plutonu egzekucyjnego, bohaterowie są wycieńczeni i nie mogą się doczekać, aż znajdą sobie zaciszne miejsce, by wyleczyć rany i odsapnąć. Wiedzą jednak, że w najbliższym czasie nie jest to możliwe. Eden, brat Day'a, nadal znajduje się w rękach Republiki, która wykorzystuje go w sobie tylko znanym celu. I chociaż wydaje im się, że znają już całą prawdę, okazuje się, że w dzisiejszych czasach nikt już nie działa uczciwie.

Zacznę od najmniej przyjemnych rzeczy: ta, podobnie jak poprzednia część, jest pełna literówek. I chociaż mi jakoś specjalnie to nie przeszkadza, pod koniec zaczęłam odczuwać co najmniej lekką irytację. Oczywiście, jak w Rebeliancie, nie obejmuje to błędów stricte ortograficznych, tylko pozjadane literki, „ę” zamiast „y” itp. Wiem, że dla niektórych jest to wyznacznik do sięgnięcia po książkę, dlatego postanowiłam przestrzec.

Skoro już skończyłam część krytyczną, mogę zająć się znacznie milszymi aspektami powieści pani Lu. Tym, co rzuciło mi się w oczy najbardziej, szczególnie, że stosunkowo niedawno skończyłam Wierną pani Roth, było to, że chociaż w całej trylogii o Day'u i June autorka co rozdział zmienia bohatera, z którego perspektywy pisze, nie miałam absolutnie żadnego problemu z przeskoczeniem z umysłu June do myśli Day'a i odwrotnie. Inna czcionka znacznie to ułatwiła.

Ważne jest dla mnie to, by autor był konsekwentny w tworzeniu charakterów swoich bohaterów. Wiele razy spotkałam się z czymś takim, że im więcej części miała seria, tym bardziej tracili oni swoje pierwotne cechy. I owszem, czasem było to w pełni uzasadnione, a czasem działo się to tak po prostu, bez wyjaśnienia. A tutaj, nie dość, że Day i June byli niemal tymi samymi osobami, co pod koniec Rebelianta, to jeszcze przy zmianie perspektywy autorka nie mieszała ich ze sobą. Day pozostawał Day'em, a June była tą samą June, co w poprzednim rozdziale. Pani Lu nie zacierała różnicy między nimi.

Fabuła była pod pewnymi względami zupełnie inna w tej części. W Rebeliancie większy nacisk położony jest na grę szczegółów, przewidywanie reakcji innych i odkrywanie podstawowych kłamstw. Teraz zmieniła się nie tylko sytuacja w Republice, ale też patrzenie June na otaczający ją świat. Przed bohaterami odsłaniane są też stopniowo kolejne warstwy obłudy, którą są okrążeni. Nawet czytelnik jest przekonywany, że nie wolno słuchać tylko jednej strony, nawet jeśli ta wcześniej powiedziała prawdę.

Uważam, że genialnym pomysłem byłoby zekranizowanie trylogii pani Lu, choć przede mną jeszcze ostatni tom. Jeżeli reżyser zdecydowałby się na dokładne odtworzenie książki, powstałby naprawdę widowiskowy projekt. Autorka bardzo plastycznie opisuje wszystkie zdarzenia, często posługując się nieskomplikowanymi porównaniami, które można sobie bez żadnych problemów wyobrazić. Jednocześnie jej opisy nie zajmują kilku stron, dzięki czemu chyba nie można się wynudzić w trakcie lektury.

Podsumowując:
Kontynuacja utrzymana jest na osiągniętym wcześniej poziomie, za co należą się autorce brawa. Miała pomysł, jak dalej pociągnąć losy June i Day'a, a co więcej, nie zepsuła go. Powstała dzięki temu powieść naprawdę zaskakująca i trzymająca w napięciu, ale nie szalona. Bohaterowie są osobnymi postaciami i ich cechy nie są ze sobą zmieszane, pomimo ciągłych zmian w narracji. Naprawdę, książka godna polecenia.


Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę, Urban fantasy, Book Lovers oraz Czytam opasłe tomiska.