środa, 20 sierpnia 2014

99. "Chłopcy" Jakub Ćwiek



Info:
Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Chłopcy
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 320
Numer tomu: 1

Na pewno wśród Was znajdą się tacy, którzy uwielbiali historię o Piotrusiu Panie, Dzwoneczku i Zagubionych Chłopcach. Część z Was jednak zapewne woli Wendy i jej braci od rozwydrzonych, osieroconych dzieci, które mieszkały w drzewie. Chłopcy to w takim razie na pewno książka nie dla Was. Ale jeżeli szczególną sympatią darzyliście wiernych towarzyszy Piotrusia, czytajcie dalej.


Opuszczony lunapark w cieniu drzew jest idealnym miejscem dla bandy motocyklistów, którzy nie do końca dorośli. Są jednak przerażający, nieco niezrównoważeni i przede wszystkim nastawieni na dobrą zabawę! Kieruje nimi mama – drobniutka, nieco ponad dwudziestoletnia kobietka, która kiedyś, w dawnych, zamierzchłych czasach nazywała się... Dzwoneczek. Jednak życie z Chłopcami nie przypomina już baśniowej sielanki. Czają się wokół nich różne, często nieprzyjemne, rzeczy, z którymi trzeba sobie radzić.

Chłopcy to pierwsza książka od wielu tygodni, której opis przeczytałam. Nie mogłam się powstrzymać, gdyż z tyłu okładki znajduje się intrygujący, wypukły obrazek, który spowodował, że mój wzrok sam z siebie przerzucił się na tekst nad i pod nim. Byłam święcie przekonana, że wspomniany Piotruś Pan i postacie z niego są tylko inspiracją dla wydarzeń z książki, a Chłopcy tylko sobie wymyślili to, że byli kiedyś towarzyszami głównego bohatera baśni. Okazało się, że naprawdę – tytułowi Chłopcy rzeczywiście stali wcześniej przy Piotrusiu wraz z Dzwoneczkiem i naprawdę walczyli z Piratami w Nibylandii. Muszę przyznać, że to dość intrygujący obrazek.

Cała książka pana Ćwieka składa się z opowiadań, które tylko pozornie nie mają ze sobą związku. Każde z nich ma za zadanie pokazać zasady, które rządzą w Drugiej Nibylandii i którymi kierują się Chłopcy wraz ze swoją mamą. Nie są to jednak reguły, jakie znamy z animowanej historii o Piotrusiu Panie (pierwowzoru niestety nie czytałam, więc nie mogę się do niego odwołać). Kędzior, Milczek, Bliźniacy oraz wielu innych to już dorośli mężczyźni, którzy w głębi siebie nadal są dziećmi, ale przestało ich bawić ganianie z drewnianymi mieczami. Teraz biegają z prawdziwą bronią, a częścią ich programu zabaw jest zabawianie się z przeróżnymi kobietami.

Niedawno zauważyłam, że jeżeli autorem jest stosunkowo młody mężczyzna, bohaterowie nie będą stronić od przekleństw. Tak też jest i w przypadku Chłopców. Każdy z bohaterów jest twardy i nauczony życiem, że bawić się można, ale, jeśli coś zmalują, Dzwoneczek da im popalić i wcale nie myślę tu o papierosach. W niczym nie przypominają swoich młodszych odpowiedników i przez to książka pana Ćwieka nie koniecznie nadaje się dla czytelników młodych wiekiem. Chociaż... teraz i tak nawet pierwszoklasiści znają takie przekleństwa, których ja nigdy nie słyszałam i filmy, których nie dałabym rady obejrzeć do końca, więc chyba powinnam powstrzymać się od takich osądów.

Olbrzymim plusem tej książki są, według mnie, zombie. Nie ma ich dużo, niestety, ale wprowadziły do historii sporo grozy i emocji. Te potwory ostatnio stały się moimi ulubionymi, bo nie da się z nich wykrzesać choć odrobiny człowieczeństwa i bez skrupułów czytam o odżynaniu im głów i rozwalaniu kręgosłupów. A jeśli do gry wchodzi magiczny pyłek, duże dzieci i chęć dobrej zabawy, mieszanka smakuje naprawdę dobrze i już nie mogę doczekać się, aż zatopię zęby w kolejnej części.

Podsumowując:
Teraz już rozumiem, za co chwali się Chłopców. Sama mogę podkreślić, że humor, ukazany w książce idealnie wpasowuje się w charaktery postaci, a zwroty akcji i kolejność opowiadań została tak przemyślana, by nie dało się tej historii odłożyć na zbyt długi czas. Zagubieni Chłopcy zyskali moją sympatię, a za mojego ulubionego członka grupy uważam Kędziora. Nie pytajcie, dlaczego. Po prostu sięgnijcie po książkę i wybierzcie swojego.

Im później nauczysz się bać, (...) tym później dorośniesz.” (str. 234)

Ogromnie dziękuję Kapturkowi, że namówiła mnie do przeczytania tej książki

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Czytam fantastykę, Urban fantasy oraz Czytam opasłe tomiska.