Info:
Autor: Anita Shreve
Tytuł: Wyznania
Tytuł oryginału: Testimony
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 264
Głównymi bohaterami jest czworo uczniów- trzech chłopaków
oraz kilka lat młodsza od nich dziewczyna. Młodzież postanawia nakręcić film
pornograficzny. Wszyscy są pijani, więc na początku nie zdają sobie sprawy z
tego co robią, ale następne dni zmieniają ich życie. Chłopcy zostają oskarżeni
o napaść na tle seksualnym i w zasadzie nikt nie wie co się tak naprawdę stało.
Historia pisana jest z perspektywy kilkunastu osób, więc mamy
dokładny obraz tego, co się dzieje i jakie uczucia kotłują się w bohaterach.
Jednak ułożenie rozdziałów wygląda jakby ktoś ustawił pierwszy i ostatni, a
resztę pomieszał i ułożył w dowolnej kolejności. Nie jest to jakoś strasznie
dezorientujące, ale mimo wszystko wprowadza zamęt.
Moją uwagę przy wyborze tej książki zwrócił temat. Pani
Shreve w Wyznaniach przedstawiła zwyczajną
prywatną szkołę z internatem w pobliżu, w której dochodzi do… nieprzyjemnych
zdarzeń. Wszyscy starają się zatuszować sprawę, żeby nie ucierpiała na tym
renoma szkoły, ale, jak wiadomo, wszystkie brudy gdzieś wyciekają. Autorka
ukazała skandal, który może wybuchnąć w zasadzie wszędzie. Nie zależnie od
kontynentu, kraju czy narodowości. Wszędzie są ludzie, którzy, nie myśląc o
konsekwencjach, bawią się, a potem gorzko tego żałują. Osobiście nieczęsto
natykam się na książki traktujące o tak… poważnej, a jednocześnie codziennej i
błahej tematyce.
Po przeczytaniu tej pozycji przez dłuższy czas
wpatrywałam się w ostatnią stronę, z wyjaśniającym wszystko listem do
redaktorki, która w celach badawczych miała opisać skandal. Nie do końca
zrozumiałam co miało znaczyć ostatnie zdanie. A, że nie ma ono charakteru
spoilera, chyba mogę je tu przytoczyć. „W
odpowiedzi na Pani ostatnie pytanie: myślę, ze doprowadził do „tego” alkohol,
ale „to” tkwiło w nas samych.” I, tak jak mówiłam, nie mam pojęcia, co to
znaczy. Czyli, że gdzieś głęboko w nich tkwiła chęć urządzenia czegoś takiego,
czy może raczej od zawsze myśleli o… ‘zdobyciu’ młodszej dziewczyny?
Oprócz tego oczywistego, głównego wątku kompromitującego
wideo, jesteśmy świadkami zmian w życiu dorosłych, wydaje się dojrzałych, osób.
Jest to dowód na to, że nikt nie jest doskonały i każdy ma w sobie trochę z
dziecka, nawet kiedy ma czterdzieści lub więcej lat.
Moja
ocena: 8/10