piątek, 16 sierpnia 2013

14. "Dotyk Julii" Tahereh Mafi



Info:
Autor: Tahereh Mafi
Tytuł: Dotyk Julii
Tytuł oryginału: Shatter Me
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 336


Dotyk Julii jest jedną z najpopularniejszych pozycji na listach czytelniczych. Wydaje się nawet, że zna ją już każdy szanujący się Pochłaniacz Książek. Wydaje się, że książka jest znana  tylko dlatego, że jest znana, toteż ja postanowiłam sprawdzić, co tak naprawdę reprezentuje sobą ten bestseller dla młodzieży.

Julia to siedemnastoletnia dziewczyna, która ma niesamowitą moc- jej dotyk jest śmiertelny. Zostaje ona odizolowana od świata i nie zauważa, jak ten, wyeksploatowany i zniszczony przez ludzi, popada w ruinę. Panuje głód, panoszą się epidemie, a nad całym tym chaosem „czuwa” Komitet Odnowy. Życie nastolatki zmienia się, gdy poznaje Adama. Tajemniczy, mega przystojny chłopak jest wrogiem Julii. Lecz czy tak zostanie już do końca?

Na pierwszy rzut oka fabuła jest całkiem ciekawa i oryginalna. Wciągnęła mnie bez reszty. Nie wyobrażałam sobie, że mogę tak po prostu włożyć w środek zakładkę, zjeść śniadanie i czytać dalej. Nie – ja poszłam na śniadanie z książką (czego zazwyczaj nie robię, biorąc pod uwagę mój talent do plamienia wszystkiego) i czytałam. Tak mnie ta historia pochłonęła, o!  Zaintrygowała mnie główna bohaterka. Była na wskroś dobra i szlachetna, choć świat wciąż ją ranił. Adam z kolei był podręcznikowym przystojniakiem, a jego dosyć tajemnicze zachowanie sprawiało, że był, zaraz po Julii, najciekawszą postacią w książce.

Niestety później coraz więcej rzeczy zaczynało mi nie pasować. W pewnych momentach powieść aż za bardzo przypominała mi inne znane historie. Na przykład, Adam ma na piersi tatuaż ptaka i ten oto ptak staje się potem symbolem jego i Julii wolności tak jak kosogłos jest symbolem rebelii w Kosogłosie Suzanne Collins. Komitet Odnowy można porównać do systemów rządów w Panem, a Punkt Omega do Trzynastki. Panują tam takie same zasady i zwyczaje.

Jednak trylogia Pani Collins nie jest jedynym podobieństwem. Również Intruz oraz saga Zmierzch mają tu swoje miejsca. Uczucie Julii i Adama jest tak nieprawdopodobnie silne i długie (trwa od podstawówki), że z miejsca przywodzi to na myśl Bellę i Edwarda. Nie mogą się kochać, bo jedno z nich może zabić drugiego, ale mimo to ich miłość jest silniejsza od barier.  Jest jeszcze wiele innych elementów, które autorka sobie przywłaszczyła. Nieładnie, oj nie…

Nawet Julia, która wydaje się być dopracowaną, oryginalną postacią, raz wszystkiego się boi i najchętniej wtopiłaby się w ścianę, a za chwilę jest nieustraszonym wojownikiem, który chłodno ocenia sytuację. Może to niekonsekwencja ze strony Autorki, a może zaplanowany zabieg, ale skłaniam się bardziej do tego pierwszego osądu.

                Moja ocena: 4/10

Początek był intrygujący, ale im dalej tym gorzej. Osobiście nie polecam tego tym, którzy cenią sobie oryginalność czytanych powieści. Co prawda trzyma w napięciu, ale podobieństwa są widoczne zbyt wyraźnie, żeby je zignorować.


Za korektę dziękuję Szalonej Książkoholiczce z bloga Na zimowy i letni wieczorek :)