poniedziałek, 26 sierpnia 2013

17. "Ogród cieni" Virginia C. Andrews


Info:
Autor: Virginia C. Andrews
Tytuł: Ogród cieni
Tytuł oryginału: Garden of Shadows
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2013
Ilość stron: 336

Ogród cieni to piąta, ostatnia część cyklu pani Andrews o losach rodziny Dollanganger, chociaż wiele osób twierdzi, że pierwsza, jako że opowiada o tym, od czego zaczął się ciąg niefortunnych wydarzeń. Jednak, Ogród cieni został wydany jako ostatni. Moim zdaniem słusznie. Mimo to postanowiłam sprawdzić w jakiej kolejności zostały one wydane w oryginalnej wersji językowej. Okazało się, że jako druga, bądź trzecia, nie mam co do tego pewności.

Na ostatnią część cyklu czekałam z zapartym tchem, zastanawiając się, co jeszcze wydarzyło się z, i tak już bardzo doświadczoną przez los, rodziną Dollangangerów. Kiedy okazało się, że będzie to jak cofnięcie się o kilkadziesiąt lat wstecz w stosunku do tych wydarzeń, mój zapał nieco osłabł, ale tylko po to, żeby powrócić ze zdwojoną siłą, kiedy ujrzałam książkę na półce w księgarni.

Nie sądziłam, że po czterech już tomach, w których w zasadzie wszystko zostało wyjaśnione, można dodać coś jeszcze - coś co zszokuje, zadziwi. Chyba nie mogłam się bardziej mylić. Dla tych, którzy serii nie znają: opowiada ona o rodzinie, której ojciec umiera w wypadku samochodowym, a matka z czwórką pięknych dzieci udaje się do domu swojego ojca, przed którym musi ukrywać owe dzieci. Potem jest już tylko gorzej, a dzieci odkrywają nieprawdopodobną historię swojej rodziny pełnej zdrad i związków z krewnymi. Jest o wiele lepsza, niż mogłaby się wydawać.

Historia opowiedziana jest z perspektywy babki dzieci. Mówi ona o swoim zakochaniu się w ich dziadku, Malcolmie, o rozczarowaniach i problemach. Nic niezwykłego. Akcja nabiera tempa, gdy do olbrzymiego Foxworth Hall przyjeżdża ojciec Malcolma, Garland ze swoją dziewiętnastoletnią żoną. Potem wszystko zaczyna się obracać o 180 stopni. Na nic nie da się patrzeć w ten sam sposób, co przedtem.

Chociaż jest to nowe wydanie, wykorzystano tłumaczenie z 1995 roku, więc styl pisania oraz niektóre słowa wydają się być nieco archaiczne. Nie przeszkadza to jednak w zrozumieniu ogólnego przesłania książki. Spowodowała ona zmianę mojego patrzenia na wiele osób, które wcześniej zostały ukazane w zupełnie innym świetle, ponieważ w poprzednich częściach funkcję narratora pełniła Cathy, wnuczka Malcolma i Olivii, jego żony.

Mimo to, Ogród cieni uważam za najsłabszą część sagi. Była o wiele mniej dynamiczna od poprzednich, chociaż w sumie jej rolą nie było dostarczanie emocji, a ukazanie największej intrygi w historii Foxworthów. Autorka jednak nie opisała tego jak uderzenia gromem, czytelnik dopiero pod koniec orientuje się, jak wielką wagę miało jedno kłamstwo. Jak wiele zmieniło. Jak wiele pomieszało.

                Moja ocena: 7/10

Jak mówiłam, najgorsza część sagi, chociaż to nie znaczy, że jej nie polecam. Polecam, jak najbardziej, ale jako ostatnią część. Zmiana kolejności czytanych tomów może w znacznym stopniu zaważyć na poziomie zaskoczenia przy odkrywaniu niespodzianek, ukazywanych przed czytelnikiem w odpowiedniej kolejności i czasie.


Za korektę dziękuję Monice z Na zimowy i letni wieczorek ^^