sobota, 2 listopada 2013

37. "Szeptem" Becca Fitzpatrick



Info:
Autor: Becca Fitzpatrick
Tytuł: Szeptem
Tytuł oryginału: Hush, Hush
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 336

„Poznali się na lekcji biologii, no i ona wiedziała, że on nie jest dobry. Ale mimo wszystko lgnęła do niego, tak jak my lgniemy do hamburgerów”. Tak przedstawiła mi Szeptem moja koleżanka. Cóż, nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się, że od razu skojarzyło mi się to ze Zmierzchem. Ale w rzeczywistości było zupełnie inaczej.

Nora i Patch poznają się na lekcji biologii, gdy ich nauczyciel wpada na pomysł rozsadzenia całej klasy według schematu. Chłopak jest zadziwiająco pewny siebie, co bardzo irytuje dziewczynę, jednocześnie wprowadzając ją w zakłopotanie. Niedługo później ona przyłapuje się na tym, że ciągle o nim myśli. Jednocześnie bez przerwy czuje na sobie czyjś wzrok. Z początku sądzi, że Patch ją śledzi. Nie jest normalnym nastolatkiem, a dziwne blizny na jego plecach nie powstały w wyniku zwykłej bójki. Nie zdaje sobie jednak sprawy z czym przyjdzie się jej zmierzyć. Ani o jak wielką stawkę toczy się gra.

Z początku podchodziłam do tej książki z olbrzymim dystansem. Szczególnie, gdy dowiedziałam się o uderzającym podobieństwie jej do wspomnianej już wcześniej sagi. Jednakże im dalej, tym bardziej się do niej przekonywałam. Pod koniec przyłapałam się na tym, że zastanawiam się, jak odwlec zakończenie, żeby przyjemność trwała jak najdłużej.

Nora jest całkiem zwyczajną nastolatką, która doskonale potrafi wyczuć zagrożenie. Zauważyła je także, gdy poznała Patcha i, co zasługuje na brawa, robiła wszystko, żeby trzymać się od niego z daleka. Zachowywała się więc całkowicie racjonalnie, co było genialnym posunięciem. Rozpaliło ciekawość czytelnika i jednocześnie wprowadziło zamęt i nieprzewidywalność do fabuły.

Pozostałe postacie są tak samo wyraziste i niepowtarzalne. I chociaż nie będę ich tu szczegółowo opisywać, jestem zachwycona ich oryginalnością. Każde ich zachowanie było przemyślane i miało wpływ na dalsze ich losy. Nic więc nie przechodziło bez echa.

Z tego, co wiem, jest już cały cykl poświęcony przygodom Nory i Patcha. Ale jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, co będzie w nich jest, bo Szeptem kończy się tak, że w zasadzie nie potrzeba nic więcej. Owszem, jest kilka nierozwiązanych spraw, parę niedomówień, ale to wszystko wydaje się być zbyt małym powodem do napisania kontynuacji. Ale nawet mimo to, z wielką przyjemnością sięgnę po dalsze tomy.

            Moja ocena: 9/10

Mimo, że powieść wywarła na mnie dość dobre wrażenie, nie potrafię zdobyć się na to, by dać jej pełną dyszkę. Niestety, kiedy porównuję ją z historiami, które u mnie dostały 10/10, Szeptem z niewiadomych powodów wypada gorzej od nich. Ale mogę ją swobodnie usytuować w bliskim sąsiedztwie Miasta Kości.


Szeptem jest już udostępnione do wymiany na LubimyCzytać.pl