czwartek, 14 listopada 2013

TOP20 ZRECENZOWANYCH (do 12.11.2013)

Mamy już połowę listopada... Nie mam pojęcia, kiedy ten czas zaleciał, ale blog Ostatni rozdział ma już 136 dni! Jestem z siebie tak dumna, że dotrwałam i z Was, że mi tak wytrwale pomagacie, dopingujecie swoimi komentarzami i w ogóle. Dziękuję Wam baaardzo mocno i baaardzo ciepło Was wszystkich przytulam

Tym sposobem opublikowałam już ponad 50 postów, w tym równo 40 recenzji. Jedne z nich uważam za lepsze, inne za gorsze, jeszcze inne za nieaktualne, ale gdybym tak miała aktualizować raz napisane recenzje, nie miałabym w ogóle czasu na czytanie, więc wybaczcie, ale po prostu nie chce mi się tego robić.

Ok, chyba czas najwyższy zakończyć ten przydługawy wstęp i przejść do sedna, czyli: „po co w ogóle taki post i co w nim ma być”. Otóż postanowiłam, że równo co 10 recenzji opublikowanych na blogu będę wstawiać takie rankingi, TOP20, w których znajdziecie najbardziej aktualne zestawienie książek, które zrecenzowałam i podobały mi się najbardziej. Podkreślam tylko, że nie będą one na podstawie ocen zamieszczonych pod recenzjami, a jedynie jako odzwierciedlenie moich uczuć do nich po upływie jakiegoś tam czasu. Wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a człowiek (szczególnie kobieta) jest istotą zmienną. Więc z góry przepraszam za wszelkie nieścisłości między rankingami a recenzjami.

Żeby nie przedłużać (akurat, nie po to pisałam taki wielki wstęp, żeby się streszczać), oto TOP20 zrecenzowanych do 12 listopada 2013r.



Zabawne, nigdy nie sądziłam, że przekonam się do tego typu fantastyki. Co więcej, nigdy nawet nie przypuszczałam, że Ojczyzna zostanie mi w pamięci na tak długo i znajdzie się w pierwszej połowie dotychczas zrecenzowanych przeze mnie książek. W sumie, chętnie sięgnęłabym po nią jeszcze raz.









 19. Królowa Cieni Marcus Sedgwick
Kolejna powieść z gatunku fantasy, jedna z wielu w tym zestawieniu. Ale w głowie cały czas siedzą mi emocje, jakimi napakowana jest historia. A jej zwroty akcji nie dają o sobie zapomnieć. Mimo tego, że akcja toczy się w dosyć odległej przeszłości, historia jest po prostu genialnie opowiedziana. Zupełnie nie czuje się, że to nie XXI wiek.





Bardzo podoba mi się określenie, jakiego użyłam w swojej recenzji na temat tej książki. „Mały Książę 2.0”. Moim zdaniem idealnie oddaje ono to, czym jest powieść Piotra Szymonowicza. Świat, który widzimy codziennie jest pełen absurdów, których z reguły nie zauważamy, ujawnia je dopiero ta historia.







 17. Piękne istoty Kami Gracia, Margaret Stohl
Zupełnie świeża powieść. Świeża w pewnym sensie oczywiście. To pierwsza historia o takim charakterze, jaką przeczytałam. Klątwa, która opisana jest w niesamowicie realny sposób, bohaterowie, którzy niczym nie różnią się od reszty szarych ludzi, a jednak... Jest w nich coś nowego, nieuchwytnego. Niesamowita historia.
Z pozoru codzienna opowieść, zwykły żart i niewinne zabawy, które odciskają bolesne piętna na przeszłości bohaterów. Muszą sobie z tym radzić każdego dnia, a do pomocy mają rzesze czytelników, którzy dosłownie pochłaniają tę powieść dzięki genialnym opisom, zupełnie nie patrząc na chaotyczne ułożenie rozdziałów.








 15. Miasto Kości Cassandra Clare
Mimo dosyć pozytywnej opinii na temat tej książki, film wywarł na mnie znacznie lepsze wrażenie. Wydał mi się bardziej emocjonujący i żywy. Nie umiem tego inaczej wyjaśnić.







 14. Drugie spojrzenie Jodi Picoult
Krótko mówiąc, jest to książka o duchach i innych zjawiskach paranormalnych, ale w przypadku pani Picoult jest to spore niedomówienie. To historia o miłości, cierpieniu i przezwyciężaniu losu, który chyba nigdy nie jest przychylny. Tak, to dokładnie tak wygląda. Duchy to tylko dodatek.







 
Jedyna kontynuacja, która była lepsza od pierwszej części, jaką przeczytałam. Między Dotykiem a Sekretem Julii jest różnica porównywalna z tą jak między niebem a Ziemią albo ogniem i wodą. W tym pozytywnym (dla Sekretu) sensie. Ale okładka jest obłędna.



W kilku słowach: powieść o najeździe kosmitów na Ziemię. Tyle, że Piątej fali nie można opisywać w kilku słowach. To historia pełna traum, przykrych wspomnień, braku zaufania. Zdumiewa i zachwyca jednocześnie, wprawiając Czytelnika w niesamowity nastrój.








 11. Ostatni smokobójca Jasper Fforde
Lekka, przyjemna, niewymagająca zbyt wiele myślenia – w sam raz na krótkie letnie albo długie zimowe wieczory przy ognisku bądź kominku. Bawi swym humorem, zdumiewa logiką, a przy tym sprawia, że powieść na długo zostaje w pamięci.






W sumie niezbyt oryginalna, ale ma w sobie coś, co tkwi w głowie jeszcze kilka tygodni po jej zakończeniu. Jest mi bardzo przykro, że następne części prawdopodobnie nie zostaną wydane w Polsce, bo seria zapowiadała się całkiem dobrze.






 9. Sevile. Magia i miłość Marta Dąbkowska
Historia świeża, nieskopiowana, szybka i bez zbędnego rozwodzenia się nad kolorem trawy (taki prywatny żarcik). Dynamiczna akcja i kilka innych aspeków sprawia, że w tyle ta powieść zostawia Sekret Julii, Miasto Kości... Co nie znaczy, że w moim odczuciu jest bez wad :>







Przerażająca, momentami aż nazbyt, jak dla małej, niewinnej siedemnastolatki, która w życiu nie widziała nawet złamania otwartego. A jednak mam ogromną ochotę przeczytać ją jeszcze raz.







Druga część genialnych Wybranych. Zapowiedź świetnie przemyślanego cyklu, który dopiero się rozwija, ale ten tom pokazuje, że można kontynuować historię na takim samym poziomie jak na początku.







Wystaje poza margines, a obok ogromnej dawki adrenaliny zawiera mnóstwo emocji, które nie są proste i przejrzyste, dodatkowo szokuje i zdumiewa. Czego chcieć więcej od powieści?




Historia jak każda inna. Co może być innego w powieści, jakiś mnóstwo na rynku wydawniczym? A no w zasadzie nic, ale jakoś nie potrafię się od niej uwolnić i cały czas stoi mi przed oczami.






 4. Wybrani C.J. Daugherty
Zwykła i niezwykła, przewidywalna i nieprzewidywalna, a do tego z dużą dawką humoru i realizmu. Genialna mieszanka, dzięki której ten pierwszy tom pokazał klasę autorki, która ani na chwilę nie bierze oddechu i nic nie robi na pół gwizdka.




I teraz czas na podium:






3. Piękny Kraj Alan Averill
Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek czytała coś takiego. Z tak ostrymi zakrętami fabuły, tak genialnie i naturalnie stworzonym opisem uczuć, traum, przezwyciężaniem słabości i wreszcie, z nieprzewidywalnym zakończeniem. Zdumiewa i zachwyca, sprawia, że chce się więcej i więcej, i więcej, i więcej...






 2. Alicja w Krainie Zombi Gena Showalter
Cole, ach Cole... Skradłeś moje serce tak, jak prawdopodobnie żaden inny bohater literacki. Wydaje mi się, że gdyby nie ty, ta pozycja nie byłaby tak dobra, chociaż na pewno cały czas niesamowita. Ale dzięki tobie ona nabiera niepowtarzalnego smaku, który moje podniebienie tak kocha...






Inna. Z pewnością inna. Niesamowita, oryginalna, nieromantyczna, naturalna, tajemnicza, prawdziwa. To tylko kilka przymiotników, które można napisać po tym tytułem jako skojarzenia. Zapadła mi w pamięć i mam szczerą nadzieję, że Deadline okaże się podobne w jakości, jeśli nie lepsze.




O ja... Nawet sobie nie zdajecie sprawy jak ciężko jest wybrać i ułożyć w jakiejś kolejności te 20 najlepszych książek. Serio, ten post pisałam w sumie przez trzy dni, a i tak, mimo licznych poprawek, nie jestem z niego tak do końca zadowolona. Zastanawiam się, czy nie zacząć takich rankingów publikować co 10 recenzji, ale jak sobie myślę ile to roboty... :O


W każdym razie, co myślicie o tych książkach? Bo opisami się raczej nie sugerujcie, zbyt dużo emocji w nie włożyłam :>